fot. Pana Gąbki
Tydzień luźnego biegania, zwieńczony zawodami na dystansie 10 km, tzw "3 dycha do maratonu"
Trasa biegu na Felinie i okolicach. Muszę przyznać że wymagające zawody, było lekko ślisko, oraz nie obyło się bez gradu (ostatnie 2,5 km) i smogu z okolicznych domków.
Do tego do zawodów przystąpiłem z marszu bez odpoczynku. Zawody w sobotę, a ja biegam w czwartek rano 10 km a wieczorem robię przysiady z obciążeniem :(. miałem jeden dzień odpoczynku, a sobota, męcząca bo w oczekiwaniu na zawody.
Tydzień zakończyłem kilometrażem w okolicy 60 km, nie jest to dużo. Poniżej zrzut z założeń oraz z efektów pracy treningowej.
Trochę dietę odpuściłem w ostatnie dni, więc pora powiedzieć basta i wziąć się za siebie.
Waga na dzień zawodów to 70.1 kg.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz