Dziennik treningowy / Blog o tematyce treningu wytrzymałościowego oraz siłowego.

wtorek, 28 maja 2019

Trening na bieżni, a pomiar GPS.



Jakiś czas temu gdy przygotowywałem się do maratonu robiłem treningi na bieżni w oparciu o tempo z zegarka. Oczywiście zakładałem że pomiar GPS ma jakiś poziom swojej dokładności, ale dopóki nie sprawdziłem tych różnic myślałem, że są to wartości nie istotne.

I tu niespodzianka, a myliłem się grubo. Trening rytmów czy interwałów oraz krótszych tempówek na bieżni (dłuższe lepiej robić w terenie, po prostu mniej kręcenia się w kółko, a i pofałdowana trasa też ma swoje atuty) jest mocno przekłamany.

Zerknijcie na poniższą tabelę, dałem tam trzy przykładowe okrążenia na bieżni 400 m

 

Różnica tempa jest tak duża, że sięga nawet 13 sekund, a to znaczy że chcąc trenować np. na progu mleczanowym w oparciu o GPS, tak naprawdę nawet się do niego nie zbliżymy. A co dopiero szybsze odcinki.
Od tamtej poru biegnąc na trening, na bieżni zapisuję założenia treningowe na ręce, albo po prostu pamiętam. Wiem, że w nowoczesnych zegarkach można to ustawiać, ale tak naprawdę to strata czasu.

Tak że jak już jesteście na bieżni, korzystajcie z idealnego okrążenia czterystu metrów. To nie oznacza aby na bieżni nie biegać z włączonym GPS-em, te dane jakie zbiera zegarek są jak najbardziej do wykorzystania, chociaż by aby wiedzieć jaką mamy objętość treningu, czy jaki mamy dryf tętna.

Pozdo



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz