Dziennik treningowy / Blog o tematyce treningu wytrzymałościowego oraz siłowego.

środa, 4 grudnia 2019

Jak to jest biec w czołówce za samochodem prowadzącym ?

Moje druga wygrana w tym roku, w Lubartowskim biegu niepodległości, na dystansie 10 km.
Zapraszam do czytania.

Po raz drugi w tym roku, oraz po raz drugi w ogóle odkąd biegam było mi dane wygrać. Oczywiście w tym roku wielokrotnie stawałem na podium, ale były to miejsca drugie lub trzecie w open, lub w kategoriach wiekowych.

Natomiast wygrać zawody to już zupełnie co innego. Nie był to bieg mocno obsadzony ale nie oznacza to, że o miejsce nie trzeba było powalczyć.


Były dwie pętle po 5km każda, i zawody odbywały się jednocześnie na dystansie 10 km oraz 5km. Co oczywiście było dla mnie wielkim plusem. Założyłem że ścigam się z tymi na 5km, a po rozpoczęciu drugiej pętli zobaczę z kim przyjdzie walczyć na drugim okrążeniu. Jak się okazało, tempo jakie miałem narzucone przez piątkowiczów, wywindowało mnie mocno dla rywali z dychy.

Gdy odwróciłem się na 7 km, aby zobaczyć ogon, to nic nie widziałem, przewaga nad drugim zawodnikiem była w zakresie około 2 min (czyli przewaga 650m).

Sama trasa biegu bardzo szybka, więc jest potencjał na lepsze wyniki. Można by pokusić się o stwierdzenie, że to jedna z szybszych tras na Lubelszczyźnie. Natomiast minusem było to, że start biegu był o godzinie 19:18, co oczywiście ma symbolizować datę. A dla mnie z perspektywy sportowej to jednak minus, biegam treningi o 5:00 rano a wieczorami jestem zwykle oklapnięty, oraz jedzenie przedstartowe, tego dnia bułka co 4 godziny od wstania aż do zawodów. Drugim minusem była pogoda, był mocny wiatr który trochę był tłumiony przez budynki oraz mocna zlewa.

Należy również zaznaczyć że bieg miał oprócz symbolu patriotycznego, również charakter charytatywny, gdzie była prowadzona zbiórka Pana Wiesława Nowaka.

Sama dekoracja odbyła się w pałacu Sanguszków w Sali Rycerskiej.


Jako że w Lubartowie pierwszy raz odbył się bieg niepodległości, to też dzierżę miano rekordu trasy. Ciekawe czy poprawię za rok. Tak że do zobaczenie za rok.

Relacja na Lubartów24

Zdjęcia ze strony Lubartów24 oraz Grzegorz Skulimowski Photography

1 komentarz: