Końcówka stycznia i mamy śnieg, późno ale jest. Przez co trening dużo bardziej męczący.
W tym tygodniu, tydzień zapowiadał się bardziej urozmaicony.
Najgorsze jest to że nie zrobiłem przebieżek, ale może bieg w kopnym śniegu to zrekompensuje.
Z zakładanych 85 km zrobiłem nie co mniej. Ciężki trening to ten w niedzielę, był dla mnie bardzo ciężki.
Na początku tygodnia zjadłem dwie pizze i waga wzrosła do 73,5 kg więc, nie ma progresu w aspekcie zmniejszania wagi startowej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz