Dziennik treningowy / Blog o tematyce treningu wytrzymałościowego oraz siłowego.

poniedziałek, 19 marca 2018

Raport 011 6.ML

Jedenasty tydzień za mną.
Było ciężko ale nie dlatego że trening mnie obciążał, ale w tym roku od wiosny będę pracować również fizycznie. Powoduje to dodatkowe zmęczenie. 
Związku z powyższym, może będę musiał się miej skupiać na objętości.

Mimo to zakładany kilometraż został zrealizowany. 
W tym tygodniu był nagły powrót zimy z bardzo dużymi opadami śniegu, co mocno mogło wpłynąć na utrzymanie tempa treningu, oczywiście chodzi o SP1 w niedzielę.

Trening ten zakładał bieg w tempie M (maratońskim) aż 20 km lub 100 min. Tempo jakie muszę utrzymać to 4:05.
I dla tego wpadłem na pomysł aby trening zrobić na bieżni elektrycznej w siłowni. Owszem liczyło się to z dodatkowymi wydatkami, ale było warto. Cena karnetu w CityFit to 20 zł (tzw. wejściówka dobowa). 
Muszę stwierdzić że bieganie na takiej bieżni jest nudne, ale też jest znacznie prostsze, nie ma podbiegów, ruchu samochodów, nawierzchnia idealna (bez poślizgów). 
Biegło się na tyle dobrze że po 15 km zwiększyłem tempo bieżni do 15 km/h. Co pozwoliło mi pokonać następne 5 km w tempie 4:00. 

Jestem bardzo zadowolony z tej jednostki bo pokazuje że mam spory zapas prędkości. 

Drugim ważnym elementem był bezpośredni podgląd tętna podczas biegu. Daje to wyobrażenie o tym jak tętno zmienia się na długości całego wysiłku. I początkowe kilometry pokonałem przy tętnie od 140 do 150 uderzeń, pełen komfort. Ostatecznie tętno wzrosło do 163 uderzeń.

Stała prędkość taśmy pozwoliła również utrzymywać równe tempo co na dworze jest dużo bardzie trudne 

Ostatecznie przebiegłem 26 km

Na rysunku poniżej widać dane z Polara, ale proszę nie sugerować się tempem (bo to wynikało z akcelerometru zegarka, a ma swoje granice dokładności)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz